Jeden stopień i pół
October 7, 2018
← poprzednia notka |Jutro (a tak naprawdę za kilka godzin, bo w strefie czasowej Korei Południowej) zostanie opublikowany SR15 IPCC, czyli specjalny raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu na temat “skutków globalnego ocieplenia o jeden i pół stopnia ponad poziom przeindustrialny i związanych z nim scenariuszy emisji gazów cieplarnianych”. O jego zawartości będziecie mogli zapewne przeczytać w wielu miejscach, ja dzisiaj natomiast chciałbym przybliżyć proces i okoliczności, które doprowadziły do powstania tego raportu.
Podstawą wszystkich międzynarodowych negocjacji klimatycznych z ostatniego ćwierćwiecza jest artykuł drugi tak zwanej Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) z 1992 roku, który ustala cel
ustabilizowania koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomie, który zapobiegałby niebezpiecznej antropogenicznej ingerencji w system klimatyczny.
Od samego początku było wiadomo, że wynikała z tego konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych do poziomu bliskiego zeru [1], choć w 1992 roku nie wiadomo było jeszcze, jakie ryzyka związane są z “niebezpieczną” ingerencją w system klimatyczny, jakich skutków globalnego ocieplenia chcielibyśmy uniknąć, i w jakiej skali czasowej należałoby przeprowadzić cięcia emisji. Poszukiwaniem odpowiedzi na te pytania miał się zająć utworzony kilka lat wcześniej specjalny zespół, czyli IPCC.
IPCC jako instytucja może oznaczać trzy różne rzeczy. Pierwsza wynika ze znaczenia literki “I” na początku skrótu: IPCC jest organizacją ”międzyrządową”, to znaczy jej członkami są rządy (niemal) wszystkich państw świata. Delegaci tych rządów spotykają się na sesjach plenarnych, gdzie podejmują decyzje o tym czym IPCC się będzie zajmować, oraz wysłuchują sprawozdań z przebiegu dotychczasowych prac IPCC. Najważniejsze sesje plenarne dotyczą akceptacji raportów IPCC, o czym dokładniej napiszę za chwilę.
Poza sesjami plenarnymi IPCC istnieje jako kilkudziesięcioosobowa instytucja z siedzibą w Genewie i budżetem wysokości jednej dziesiątej budżetu IPN-u. To drugi, czysto biurokratyczny aspekt istnienia zespołu, którego zadaniem jest organizacja i koordynowanie działań w ramach zadań zleconych na sesjach plenarnych, przede wszystkim przygotowywaniem raportów podsumowujących stan badań nad klimatem.
To właśnie raporty IPCC są najbardziej znanym efektem działalności tej organizacji, i jest pewną ironią losu że odpowiedzialni za nie naukowcy (autorzy i recenzenci) są z IPCC raczej luźno związani, a ogromna praca związana z przygotowywaniem raportów jest wykonywana na zasadzie wolontariatu. W praktyce raporty IPCC są “tylko” przeglądem literatury naukowej — przystępną syntezą kolektywnej wiedzy ludzkości na temat zmian klimatu, ich przyczyn i skutków, opracowaną w oparciu o wyniki badań naukowych przez najlepszych specjalistów na świecie. “Dużych” raportów IPCC (znanych jako AR, Assessment Reports) ukazało się do tej pory pięć, a obecnie trwają prace nad szóstym, który zostanie opublikowany w 2021 roku.
Raport specjalny, który ukaże się w poniedziałek, został zamówiony przez uczestników paryskiej konferencji klimatycznej (COP21) trzy lata temu, na której postanowiono powstrzymać globalne ocieplenie na poziomie poniżej dwóch stopni Celsjusza ponad poziom przedindustrialny, oraz “podjąć działania” by ograniczyć wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie półtora stopnia Celsjusza. Ten drugi, znacznie ambitniejszy (lub jak kto woli, bardziej nierealistyczny) cel został wprowadzony do tekstu porozumienia dzięki wieloletnim staraniom Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich (AOSIS), będącego koalicją 39 państw [2] o terytoriach leżących nisko nad poziomem morza.
Sojusz argumentował, że wzrost poziomu wszechoceanu będący skutkiem globalnego ocieplenia nawet o 2 stopnie Celsjusza wystarczy, aby poważnie zagrozić istnieniu jego państw członkowskich, zatem społeczność międzynarodowa powinna zadeklarować jeszcze większe cięcia emisji gazów cieplarnianych, niż do tej pory. Zadaniem IPCC miało być sprawdzenie, w oparciu o dostępną literaturę naukową, jak wyglądałyby różnice w skutkach globalnego ocieplenia o 1,5°C i 2°C, oraz co należałoby zrobić, aby zatrzymać wzrost temperatury na tym niższym poziomie.
Procedura przygotowania SR15 wyglądała podobnie jak każdego innego raportu IPCC, choć ze względu na ograniczony zakres tematyczny, tempo prac mogło być znacznie szybsze niż zwykle [3], acz z uwzględnieniem wszystkich procedur, z których słynie IPCC. W szczególności, raport przeszedł dwie rundy zewnętrznych recenzji (w których uczestniczyć mógł, w praktyce, każdy chętny), a jego treść została formalnie zaakceptowana na pięciodniowej sesji plenarnej IPCC, która zakończyła się w sobotę.
Ten ostatni proces akceptacji jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów działalności IPCC, warto więc poświęcić mu kilka słów. Raporty piszą naukowcy — eksperci od danego tematu czy zagadnienia, poruszanego w rozdziale za który są odpowiedzialni — po czym na sesji plenarnej IPCC następuje prezentacja ich ustaleń, z którymi muszą się zapoznać delegaci-przedstawiciele rządów. Tak zwane “streszczenie dla decydentów” (SPM), czyli krótki dokument zawierający najważniejsze wnioski raportu, jest akceptowane przez delegatów zdanie po zdaniu, a jakiekolwiek wątpliwości co do źródeł, naukowego uzasadnienia, czy użytego słownictwa są wyjaśniane przez obecnych na miejscu naukowców. Choć można sobie wyobrazić sytuację, w której jakieś państwo wetuje ustalenia IPCC albo próbuje je znacząco zmienić, w praktyce nigdy do tego nie doszło — najlepszą obroną IPCC jest w takiej sytuacji pełna transparentność, a ponieważ wraz z publikacją zaakceptowanego tekstu raportu ukazują się też wersje wcześniejsze, oraz komentarze recenzentów i przedstawicieli rządów (i odpowiedzi autorów IPCC do tych komentarzy), łatwo byłoby zidentyfikować fragmenty, które uległy z powodów politycznych przekłamaniu.
Z drugiej strony, sam fakt formalnej akceptacji ustaleń nauki przez niemal wszystkie państwa świata jest nie do przecenienia dzisiaj, w erze “alternatywnych faktów” i “postprawdy”. Nawet politycy, którzy chętnie wygadują głupoty na temat zmian klimatu, pokornieją w konfrontacji z bardzo cierpliwymi naukowcami IPCC, i trudniej jest im później powtarzać, że globalne ocieplenie wymyśliło “paru cwaniaków”; również teza o “chińskim spisku”, w sytuacji gdy wnioski raportu IPCC przyjęło 195 krajów świata, tak jakby traci na wiarygodności.
W przypadku SR15 najwięcej kontrowersji, jak można się spodziewać, przyciągnie problem “ujemnych emisji”. Od dawna wiadomo, że zatrzymanie globalnego ocieplenia poniżej 2°C będzie wymagało szybkiej redukcji emisji gazów cieplarnianych, tym szybszej, im później ją rozpoczniemy. Osiągnięcie celu 1,5°C wymagałoby albo rozpoczęcia cięcia emisji 20 lat temu, albo szybkiej i głębokiej dekarbonizacji globalnego systemu energetycznego, albo założenia, że nasi potomkowie poradzą sobie z problemem wdrażając technologię wychwytywania dwutlenku węgla z powietrza na globalną skalę. Rozwiązanie pierwsze jest niemożliwe z przyczyn fizycznych, drugie jest nieakceptowalne z przyczyn politycznych, zatem nie powinno nikogo dziwić że ostatnia opcja zdobyła dużą popularność, jako jedyna wykonywalny, przynajmniej na papierze, scenariusz w którym osiągany jest cel półtora stopnia. O tym jednak więcej będziecie mogli przeczytać w samym raporcie już za kilka godzin.
Przypisy
1. W owych szczęśliwych, acz naiwnych czasach wczesnych lat 90-tych, terminy takie jak BECCS, CDR i “ujemne emisje” nie weszły jeszcze do słownika negocjatorów i naukowców zajmujących się długoterminową mitygacją zmian klimatu). 2. Nie wszystkie są małe, i nie wszystkie leżą na wyspach. 3. COP21 zakończył się na początku grudnia 2015, akceptacja przez IPCC decyzji o przygotowaniu SR15 miała miejsce w kwietniu 2016, zdefiniowanie co w raporcie miało się znaleźć trwało do października, wybór autorów zakończono w styczniu 2017 roku; zatem w praktyce przygotowanie raportu zajęło mniej niż półtora roku. Dla porównania, decyzja o przygotowaniu szóstego raportu IPCC została podjęta w 2015 roku, a prace nad nim mają się zakończyć w 2021 roku.